2022-04-19 12:28:55 UM Bielsko-Biała 29496
Trzecia - po Czarnej komedii i Amadeusie - sztuka Petera Shaffera, Lettycja i lubczyk, zagości na scenie Teatru Polskiego w Bielsku-Białej. Tym razem trudne zbliżenie dwóch odmiennych kobiet, reprezentujących nie tylko odmienny styl życia, ale zupełnie inne wartości - prezentuje TP na Małej Scenie, zgodnie z wizją Pawła Aignera, który wyreżyserował to przedstawienie.
Bohaterki sztuki - Lettycja i Lotta - to dwie ekscentryczne przyjaciółki, które zdaje się dzielić prawie wszystko. Jest jednak coś, co sprawia, że znajdują nić porozumienia - wspólna, starannie ukrywana przed światem pasja, pozwalająca im obu na ekscytującą ucieczkę od szarej rzeczywistości.
R E K L A M A
– Moje bohaterki pozornie się nie lubią. Ścierają się na ostro, czasami jest tam wręcz jatka, ale jak się okazuje z czasem dużo je łączy - mówił podczas konferencji prasowej zorganizowanej 14 kwietnia w TP reżyser przedstawienia Paweł Aigner. – Tekst musiałem nie tylko odchudzić, ale i zmodyfikować, gdyż w latach 90. XX wieku śmialiśmy się z czego innego. Jest on momentami satyrą polityczną, a jego elementy dzisiaj niespodziewanie, ze względu na sytuacje na świecie, zyskały nowe znaczenie, o którym na pewno nie myślał autor, gdy ją pisał. Jednak starcie tych dwóch pań, czasami w oparach absurdu, jest pasjonujące i wielowarstwowe – dodaje Paweł Aigler.
Bohaterki spektaklu poddają się działaniu tajemniczego lubczyku, który upodobali sobie mężczyźni. Pod jego wpływem zaczynają zmierzać w bardzo niebezpiecznym - jak się okazuje nie tylko dla siebie - kierunku.
- Bardzo bałam się tej roli, gdyż po pierwszym przeczytaniu sztuki uznałam, że jest to świetny materiał na słuchowisko. Nie miałam pojęcia, czy to się w ogóle uda się zagrać. Tym bardziej, że tekstu do nauczenia się było dużo. Teraz jednak, przed premierą, wiem, że tak, i bardzo się cieszę, że mogłam przygotować tę rolę w roku jubileuszu mojej pracy scenicznej. To już 35 lat w zawodzie i bardzo się cieszę, że taka poważna i trudna rola mi się dostała - zwierzyła się Barbara Guzińska – Lettycja Douffet w spektaklu.
Natomiast odtwórczyni roli Charlotty Schoen Maria Suprun stwierdziła, że bardzo lubi swoją bohaterkę.
- To jej wewnętrze rozedrganie ja zostało w niej uśpione na bardzo długo. Dopiero gdy spotyka Lettycję, to wszystko gdzieś się w niej budzi. Stare demony, młodzieńczość - po spotkaniu z nową przyjaciółką wybuchają ze zdwojoną siłą. Na początku Charlotta jest zwykłą urzędniczką, której głównym zadaniem jest przyjmowanie i zwalnianie ludzi. Nie jest to więc wymarzona kariera. Natomiast na końcu jest przeciwieństwem szarej urzędniczki. Jak wielka nastąpiła w niej przemiana, to już ocenią widzowie, oglądając spektakl - zapowiada tajemniczo Maria Suprun.
Po zaprezentowanych na konferencji prasowej fragmentach sztuki można stwierdzić, że Lettycja i lubczyk zapowiada się jako wyśmienita, nieco szalona komedia z wątkiem kryminalnym i ze zdecydowanie dominującym żywiołem kobiecym. Już podczas próby widać było świetne kreacje aktorskie Barbary Guzińskiej i Marii Suprun. Jak potoczą się ich losy, do czego są zdolne i jak daleko mogą się posunąć dwie zdesperowane kobiety, dowiemy się wspólnie już podczas premiery, którą zaplanowano 22 kwietnia.
Jacek Kachel
twórcy:
autor - Peter Shaffer
przekład - Gustaw Gottesman, Maja Gottesman
reżyseria - Paweł Aigner
scenografia - Magdalena Gajewska
kostiumy - Zofia de Ines, Iga Sylwestrzak
muzyka - Piotr Klimek
obsada:
Lettycja Douffet - Barbara Guzińska
Charlotta Schoen - Maria Suprun
Panna Framer - Jadwiga Grygierczyk
Pan Bardolph - Jerzy Dziedzic
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl