2021-11-24 17:26:05 Artykuł Partnera 35986
Straty sektora artystycznego w 2020 roku to blisko miliard euro. Skąd ta kwota? Szacuje się, że właśnie o tyle zmniejszyły się wpływy z wykorzystania dóbr artystycznych. Jak sektor kreatywny może radzić sobie z tą sytuacją? Gdzie szukać pomocy? Przeczytaj!
Chcąc wyjaśnić przyczynę całej sytuacji, warto sięgnąć po pewien interesujący przykład. Powodem odpływu takich pieniędzy były „zamknięte cmentarze, to na skutek … ” w zasadzie to nie cmentarze, ale kina, teatry, koncerty i inne imprezy masowe. Chociaż Kazik porusza w swoim utworze inny problem, to jednak przyczyna jest taka sama – pandemia koronawirusa. Odpowiada za straty wielu sektorów branży kreatywnej. Ostała się w zasadzie tylko wąska grupa gier. Jednak piosenka Kazika posłuży nam nie tylko za udowodnienie, kto zawinił – pokaże też jak sobie radzić.
Piosenka „Twój ból jest lepszy niż mój” zapewniła Kazikowi liczbę ponad 18 milionów wyświetleń na YouTube. To więcej niż którykolwiek z innych utworów wykonywanych przez niego lub Kult. O czym to świadczy? Chociaż jak każdy artysta w trakcie pandemii ucierpiał na odwołanych koncertach, zdigitalizował swoją działalność. Równie ciekawym przykładem jest Opera Wiedeńska, która ze wsparciem polskiej firmy IT stworzyła aplikację umożliwiającą przeżywanie opery w zaciszu własnego domu. To właśnie przyspieszona digitalizacja zapewniła możliwość przynajmniej częściowego realizowania dalszych planów i czerpania z nich zysków.
Zamknięcie ludzi w domach spowodowało jeszcze jedną zmianę – większe niż do tej pory przywiązanie do internetu. Chociaż do tej pory ogromna ilość osób korzystała z niego codziennie, dzisiaj w sieci dzieje się w zasadzie wszystko. Streamowanie do tej pory było domeną graczy – pokazywali swoje zmagania w różnych rozgrywkach. Chociaż nie było to łatwe dla artystów, oni również przerzucili się na większą digitalizację. Świetnym przykładem może być wykonanie piosenki Beaty Kozidrak „Co mi Panie dasz” przez 16 wokalistów i 732 muzyków. Za aranżację i stworzenie tego numeru odpowiadał Adam Sztaba.
Wiele firm informatycznych wzięło czynny udział w technologicznej rewolucji branży artystycznej. Źródło zdjęcia
Występy teatralne na szklanych ekranach zwykle mogły się kojarzyć z Teatrem Telewizji. Jednak za sprawą Fundacji Krystyny Jandy na rzecz Kultury na YouTube pojawiły się spektakle teatralne w formie cyfrowej. Jednym z nich była komedia Aleksandra Fredry „Pan Jowialski”. Zapisy cyfrowe można było oglądać przez 6 miesięcy od momentu premiery we wrześniu 2020 roku. Chociaż spektakle „Na czworakach” i „Pan Jowialski” zostały udostępnione bezpłatnie, to pokazały, że siła teatru mimo pandemii jest ogromna. Zainteresowanie ich obejrzeniem było spore, co z pewnością wpłynęło na większą digitalizację dóbr artystycznych.
Branża artystyczna zatrudnia mnóstwo młodych osób. To oni są odpowiedzialni za jej rozwój, dlatego odcięcie ich od środków na życie może zupełnie zniszczyć obecnie widoczny obraz kultury i rozrywki. Poza tym branża artystyczna to nie tylko spektakle i koncerty. Rozrywka i kultura wysoka wpływają na mnóstwo innych gałęzi gospodarki – gastronomię, transport, a także działy techniczne. Dlatego tak mocno wpływ pandemii odbił się nie tylko na samej branży kreatywnej, ale każdej innej od niej zależnej.
Czego artyści boją się teraz? W momencie, gdy restrykcje nie są już tak silne, a pandemia powoli (miejmy nadzieję) chowa się za horyzontem, niepokój może się zmniejszać. Nie oznacza to jednak, że wszystko wraca do normy. Nadal istnieje ryzyko lokalnych lockdownów, a w sytuacjach skrajnych również większych restrykcji. Dlatego warto korzystać ze sprawdzonych już rozwiązań i przejść na stronę digitalizowania swoich dóbr. W ten sposób możliwe jest zniwelowanie efektów wywoływanych przez wprowadzenie drastycznych ograniczeń. Dzięki temu przynajmniej część z nich znowu nie będzie musiała pracować jako dostawcy posiłków.
zdjęcie główne pochodzi z unsplash.com
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl