2020-09-05 05:00:00 Emilia Klejmont 4425
O stosowanie się do znaków drogowych na alei Armii Krajowej w Bielsku-Białej apeluje do kierowców prezes Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego.
O stosowanie się do znaków drogowych na alei Armii Krajowej w Bielsku-Białej apeluje do kierowców prezes Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego. Problem jest poważny. W weekendy autobus miejski linii nr 8 nie może bowiem zawrócić na pętli na al. Armii Krajowej, nieopodal dolnej stacji kolei linowej na Szyndzielnię. Wszystko przez zaparkowane tam samochody.
Problem znany jest od lat i głównie sezonowy i weekendowy. Kiedy tylko zaczyna się okres letni, na pętli, a niejednokrotnie również wzdłuż al. Armii Krajowej prowadzącej do kolejki na Szyndzielnię, można zobaczyć sznur zaparkowanych samochodów. Głównie turystów. Aby tam dojechać, łamią zakaz wjazdu z wyłączeniami, o którym informuje znak ustawiony już przy rondzie gen. Augusta Emila Fieldorfa Nila, a w przypadku pętli autobusowej także zakaz postoju.
- Zaparkowane tam samochody uniemożliwiają autobusom wykonanie manewru zawracania. Nasze pogotowie techniczne interweniuje w tym miejscu prawie co weekend. Ostatnio mieliśmy przypadek, że autobus trzeba było wyciągać, bo nie mógł nawrócić – mówi prezes Zakładu Komunikacji Miejskiej Hubert Maślanka.
- Interweniowaliśmy już u naszych kolegów w Miejskim Zarządzie Dróg - ale te działania są doraźne, bo tam się nie da zbudować infrastruktury, która by fizycznie uniemożliwiała wjazd samochodom. Poza tym na tym znaku zakazu wjazdu jest dużo wyłączeń, które pozwalają na wjazd taksówkom, mieszkańcom czy mieszczącym się tam podmiotom gospodarczym i kierowcy to po prostu wykorzystują, bo zakładają, że weryfikacja tego jest trudna – tłumaczy prezes.
Na miejsce wielokrotnie były też wzywane patrole policji i straży miejskiej. Tylko od 1 czerwca do 31 sierpnia br. strażnicy interweniowali wobec kierowców w tej sprawie 14 razy. W 6 przypadkach interwencje zakończyły się nałożeniem grzywny w drodze mandatu karnego, a 8 kierujących pouczono.
- Ale z uwagi na to, że przepisy łamią głównie turyści, którzy z tygodnia na tydzień są inni – to akcja mandatowa w jeden weekend niespecjalnie przekłada się na sytuację za tydzień – wyjaśnia H. Maślanka.
Jak podsumowuje prezes MZK, najlepszym rozwiązaniem byłaby budowa urządzeń infrastrukturalnych, które uniemożliwiłyby wjazd nieuprawnionych samochodów na al. Armii Krajowej. Niestety osób, które muszą się tam dostać, jest tak dużo, że byłoby to praktycznie niemożliwe. Od przyszłego sezonu, MZK rozważa wystawienie w weekendy na pętli ochroniarzy, którzy pilnowaliby porządku. Ale to ostateczność – kwituje H. Maślanka.
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl