2017-10-21 05:00:00 www.e-petrol.pl 3239
E-petrol.pl: W październiku ceny paliw na stacjach w Polsce wahają się tylko nieznacznie, głównie za sprawą relatywnie niewielkich ruchów cenowych w hurcie
W październiku ceny paliw na stacjach w Polsce wahają się tylko nieznacznie, głównie za sprawą relatywnie niewielkich ruchów cenowych w hurcie. W sprzedaży rafineryjnej benzyna i diesel są oferowane w dość podobnych cenach, ale na stacjach tendencja ta nie jest widoczna, głównie za sprawą niskich marż detalicznych na oleju napędowym.
Trzeci tydzień października przyniósł na polskim hurtowym rynku paliw korektę cen wszystkich gatunków paliw, oferowanych przez rafinerie. Benzyny, w porównaniu z piątkiem 13.10.2017 r., podrożały o maksymalnie 10 zł na 1000 litrów, a olej napędowy średnio o 17 zł na 1000 litrów. Spadki, jakie obserwowaliśmy w dobiegającym końca tygodniu może nie są duże, ale wpisują się w tegoroczny jesienny trend spadkowy. W ciągu miesiąca ceny paliw w hurcie spadły o 30-40 zł. Dziś średnia cena 1000 litrów popularnej benzyny bezołowiowej 95 wynosi 3525 zł, a olej napędowy kosztuje 3535 zł, tym samym widać wciąż zmniejszającą się różnicę pomiędzy cenami tych podstawowych paliw napędowych – dziś wynosi ona 10 zł. Proporcja ta, nieco inaczej wygląda na stacjach paliw w naszym kraju.
Z raportu cen paliw, zrealizowanego przez e-petrol.pl 18 października wynika, że tylko ceny benzyny bezołowiowej 95 zanotowały spadek o 3 grosze na litrze. W dobiegającym końca tygodniu trzeba było za to paliwo zapłacić 4,54 zł/l. Na niezmienionym poziomie pozostały ceny benzyny bezołowiowej 98, która kosztuje średnio w kraju 4,89 zł/l oraz diesla, za który płaci się 4,42 zł/l. Jedynym paliwem, które w ostatnich dniach podrożało, był autogaz, którego średnia cena po podwyżce o 3 gr wynosi 2,12 zł/l.
Zazwyczaj w poprzednich latach o tej porze roku ceny paliw zbliżały się mocno do siebie albo wręcz proporcje były odwrócone na korzyść benzyny, która jesienią zazwyczaj wyraźnie taniała. W tym roku tendencja ta także jest widoczna, ale nie przenosi się na stacje benzynowe. Obecny poziom marż detalicznych na dieslu jest bowiem bardzo niski, a tym samym wciąż tankowanie oleju napędowego wiąże się z mniejszym wydatkiem, niż w przypadku kupna benzyny.
Prognoza cen paliw w rafineriach i na stacjach
Z prognoz e-petrol.pl wynika, że w najbliższych dniach rafinerie mogą wprowadzić jedynie niewielkie korekty do swoich cenników hurtowych. O 8 zł na 1000 l podrożeją benzyny, w przypadku diesla można się liczyć z równie kosmetyczną zmianą, ale o charakterze obniżkowym. Na równie niewielkie zmiany rafinerie mogą się zdecydować w przypadku ogłaszania cenników hurtowych dla oleju grzewczego lekkiego.
Na stacjach paliw w drugim tygodniu listopada - zgodnie z analizą portalu e-petrol.pl - średnia cena benzyny 95 będzie mieścić się w przedziale 4,46-4,57 zł, diesel powinien kosztować 4,38-4,48 zł za litr. W najbliższych dniach w przypadku autogazu, na stacjach paliw będzie można spotkać ceny z przedziału 2,11-2,18zł/l.
Tak jak sygnalizowaliśmy wcześniej, rafinerie nie planują wprowadzania większych zmian w swoich cennikach, dlatego na polskich stacjach nie powinno dojść do gwałtownych zmian, zatem kierowców czeka dość spokojny tydzień.
Ceny ropy coraz bliżej tegorocznych maksimów
Mijający tydzień przyniósł wzrost cen ropy, które zbliżyły się do tegorocznych maksimów. W środę na zamknięciu sesji na giełdzie naftowej w Londynie baryłka ropy Brent, zaledwie trzeci raz w tym roku, kosztowała ponad 58 dolarów. W piątek przed południem notowania surowca spadają poniżej poziomu 57 dolarów.
Postępujący spadek globalnych zapasów ropy świadczy o tym, że sytuacja na rynku naftowym, po długim okresie wyraźnej nadpodaży, zaczyna się stabilizować. Do tego obecny w ostatnim czasie czynnik zagrożenia stabilności dostaw surowca z irackiego Kurdystanu, związany ze wzrostem napięcia na pograniczu turecko-iracko-syryjskim, przekonał inwestorów do bardziej zdecydowanych zakupów na rynku naftowym. W efekcie notowania ropy zbliżyły się do poziomu 60 dolarów. Jego przekroczenie może być jednak poważnym wyzwaniem.
Przez część inwestorów, jak i przez niektórych producentów surowca, ten poziom jest uznawany za kluczowy opór. Funkcjonuje wśród nich teoria shale band, czyli takiego zakresu optymalnych cen ropy, w którym górnym ograniczeniem jest właśnie 60 dolarów. W myśl tej teorii powyżej tej bariery aktywność amerykańskich producentów łupkowych będzie wyraźnie rosnąć, co może doprowadzić do powrotu problemu nadpodaży.
Oprac. Gabriela Kozan, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl