2019-10-27 10:04:27 BKS Stal Bielsko-Biała 5186
Za nami bardzo zacięty mecz. Derbowy pojedynek pomiędzy BKS-em a rezerwami Rekordu kończy się jednak wygraną podopiecznych Mirosława Szymury!
BKS Stal Bielsko-Biała - Rekord II Bielsko-Biała 3:2 (2:2)
Bramki:
0:1 Wróbel (2')
1:1 Gala (14')
1:2 Marek (35')
2:2 Pilch (41')
3:2 Kasprzycki (59')
BKS Stal: Kierlin - Krzak, Małaczek, Krawczyk, Borutko, Szwarc (78' Smok), Gala (86' Kalamus), Kasprzycki, Adamus, Bąk (67' Grabowski), Pilch
Na popularnej "Górce" byliśmy świadkami ciekawego widowiska, tak jak na derby przystało. Pierwsze trafienie padło po 90 sekundach od pierwszego gwizdka arbitra. Na prowadzenie bardzo szybko wyszli "rekordziści" – wrzutka grającego trenera, Szymona Niemczyka wprost na głowę Michała Wróbla. Z jego strzałem poradził sobie Patryk Kierlin, lecz wobec dobitki byłego zawodnika BKS-u bramkarz gospodarzy był bezradny. Od tego momentu mecz toczył się w bardzo dobrym tempie. W dużej mierze za sprawą zawodników bialskiej Stali, którzy rzucili się od razu do odrabiania strat. W 6. minucie doskonałą okazję ku temu miał Jakub Pilch. Do wyrównania czerwono-żółto-zieloni doprowadzili chwilę później, w 14. minucie, kiedy to świetnie z dystansu przymierzył Tomasz Gala.
W kolejnych fragmentach starcia do klarowniejszych okazji dochodzili piłkarze BKS-u. O wpisanie się na listę strzelców pokusić się mogli: Janusz Bąk oraz Adrian Szwarc. Sprawdziło się jednak stare, piłkarskie porzekadło, iż niewykorzystane okazje lubią się mścić. W 35. minucie na ponowne prowadzenie "dwójkę" Rekordu wyprowadził Michał Marek, gdy z bliskiej odległości zamknął dogranie z lewej strony boiska. Odpowiedź podopiecznych Mirosława Szymury była jednak bardzo szybka. W 41. minucie Pilch na gola zamienił dogranie od Bąka.
Po przerwie intensywność gry nieco spadła, choć to BKS był konkretniejszy w ofensywie. W 57. minucie słupek "ostemplował" Bąk. 120 sekund później bialska Stal po raz pierwszy w tym meczu wyszła na prowadzenie. Ciekawa wymiana podań, do wycofanej piłki doszedł Daniel Kasprzycki, a ten mocnym strzałem pokonał bramkarza rezerw Rekordu.
Przez końcowe fragmentu meczu gra toczyła się w znacznej mierze na połowie BKS-u. "Rekordziści" postawili wszystko na jedną kartę, aby zakończyć ten mecz z zaliczką punktową. Ich poczynania nie przyniosły jednak zamierzonego rezultatu i z trzech punktów cieszyli się dziś zawodnicy z Rychlińskiego.
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl