2020-03-02 22:43:02 TS Podbeskidzie Bielsko-Biała 8467
Podbeskidzie pokonało Wigry Suwałki 4:0
Trener Brede od pierwszych minut postawił na sprawdzoną jedenastkę i nie zdecydował się na wystawienie któregoś z nowo pozyskanych zawodników, ale kilka niewiadomych dotyczących wyjściowego składu przed pierwszym gwizdkiem było. Ze względu na czerwoną kartkę w ostatnim meczu jesiennym ze Stalą Mielec pauzował Filip Modelski, którego zastąpił Kacper Gach. Najwięcej pytań padało jednak w kwestii młodzieżowca. Po kontuzji Konrada Sierackiego, podstawowego młodzieżowca jesienią, pytanie o to, kto go zastąpi towarzyszyło przygotowaniom bielszczan przez całą zimę. Trener Brede wybrał wariant z Mateuszem Sopoćko, ustawionym tuż za Marko Roginiciem. W linii środkowej Rafałowi Figielowi towarzyszył Michał Rzuchowski.
Wigry wbrew oczekiwaniom nie zamierzały się bronić. Zawodnicy z Suwałk w kilku akcjach pokazali, że również potrafią zagrozić i bielska defensywa musi mieć się na baczności.
W poczynaniach ofensywnych, przez pierwsze trzydzieści minut, gospodarze byli nieco spięci. Brakowało odrobiny polotu, precyzji i szczęścia. W momentach, w których przyspieszali, wymieniali podania na małej przestrzeni, Górale zyskiwali przestrzeń i zagrażali bramce Dominika Kąkolewskiego. Tak było, gdy piłkę z Roginiciem rozegrał Danielak, który uderzył, ale tylko w boczną siatkę. Jeszcze bliżej celu była piłka po uderzeniu Kornela Osyry, który usiłował sytuacyjnie, z niemal zerowego kąta dograć do Danielaka, ale skrzydłowy Górali nie dosięgnął piłki. Mimo to i tak trafiła ona w słupek, a w zamieszaniu odnaleźli się obrońcy Wigier, którzy zażegnali zagrożenie.
W końcu Podbeskidzie dopięło swego, w 32 minucie Kacper Gach zbiegł do środka boiska, piłkę wyłożył mu Marko Roginić, Gach płaskim strzałem tuż przy słupku pokonał bramkarza Wigier!
To pierwszy gol w pierwszej drużynie wychowanka klubu więc radość jego samego była ogromna. Tuż na początku drugiej połowy Podbeskidzie podwyższyło prowadzenie, znów świetną akcję przeprowadził Kacper Gach, który przedarł się między obrońcami i tuż przed linią pola karnego był faulowany. Do rzutu wolnego podszedł Rafał Figiel, który już jesienią pokazał, że potrafi przymierzyć ze stojącej piłki. Znów zrobił to idealnie – piłka trafiła w sam róg bramki i stało się jasne, że Górale dziś punktów nie oddadzą.
Kwestią otwartą pozostawała ilość goli, które zdobędą bo ochotę na punktowanie mieli ogromną. W jednym z ataków sam kapitan, Łukasz Sierpina oddał mocny strzał, ale piłka trafiła w słupek. Groźną akcję strzałem zakończył też Mateusz Sopoćko, ale on nie trafił w bramkę.
Mieliśmy debiutancką bramkę Gacha i pozazdrościł mu jej Dmytro Bashlai – on również doczekał się swojego pierwszego gola. Po wrzutce z rzutu rożnego Rafała Figiela Dima uderzył piłkę głową. Kąkolewski, co prawda odbił piłkę, ale sędzia Paweł Pskit uznał, że zrobił to już zza linii bramkowej i nakazał rozpoczęcie gry od środka.
Od 72 minuty Wigry grały w osłabieniu, Mohamed Loua sfaulował Michała Rzuchowskiego i sędzia wykluczył go z dalszej gry. Bielszczanie zamknęli rywala na jego połowie i dążyli do zdobycia czwartej bramki. Nawet Kornel Osyra pokonał bramkarza, ale była to dobitka po strzale Bilińskiego będącego na pozycji spalonej zatem bramka nie została uznana. W 89 minucie nie było już jednak wątpliwości, Michał Rzuchowski fantastycznie przymierzył w samo okienko i ustalił wynik meczu na 4:0 dla Podbeskidzia.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Wigry Suwałki 4:0 (1:0)
Bramki: 33’ Gach, 47’ Figiel, 56’ Bashlai, 89' Rzuchowski
Żółte kartki: Marzec, Laskowski
Czerwona kartka: 71’ Loua
Podbeskidzie: Polaček – Jaroch, Bashlai, Osyra, Gach – Danielak (67’ Marzec), Figiel, Rzuchowski, Sierpina – Sopoćko (88’ Laskowski) – Roginić (82’ Biliński)
Wigry: Kąkolewski – Ozga, Dobrotka, Król, Loua, Matuszewski, Huertas, Najem (56’ Wełniak), Bartczak, Wasilewski, Oremo (56’ Żebrakowski)
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl