2014-07-25 08:20:00 Barbara Śliż / PZN 2160
Cykl letniego FIS Grand Prix w sezonie 2014 zainaugurowany został na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle.
Podczas kwalifikacji licznie zebrani pod skocznią kibice narciarscy mieli możliwość dopingowania zawodnikom aż z 12 krajów. Na belce startowej poza podwójnym mistrzem olimpijskim Kamilem Stochem pojawił się Andreas Wellinger, obecny był także Simon Amman, Gregor Schlierenzauer i wielkie odkrycie minionego sezonu, zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni, Thomas Diethart. Dla tego ostatniego był to drugi już występ w Wiśle, ale pierwszy na igielicie.
Wśród kwalifikujących się do indywidualnego konkursu znalazło się aż 12 Polaków. W sobotnim konkursie zobaczymy wszystkich reprezentantów naszego kraju. Ogromnie cieszy ich postawa. Słaby skok w serii kwalifikacyjnej oddał jedynie Kamil Stoch, uzyskując odległość jedynie 114,5 metra. - To się tak nieszczęśliwie zdarza, szkoda, że w kwalifikacjach. Każdy skoczył na miarę swoich możliwości, niektórzy nawet odrobinę lepiej. Pozytywnie zaskoczył Jasiek Ziobro, który oddał praktycznie pierwsze dwa dobre skoki tego lata i można powiedzieć, że zdążył na Grand Prix. Kwalifikacje mimo tej końcowej wpadki oceniam na duży plus - powiedział Łukasz Kruczek, trener polskiej kadry skoczków narciarskich. - To były trzy fajne skoki, nie ma co dodawać. Do pierwszych dwóch można byłoby się przyczepić do drobnych rzeczy, ale ten ostatni był już naprawdę w miarę fajny i jestem z niego zadowolony. W pierwszej serii treningowej trochę mieszał wiatr, ale w kwalifikacjach już było cicho - dodał Dawid Kubacki.
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl