2014-07-26 06:00:00 TS Podbeskidzie 2385
Po drugim meczu w tym sezonie Podbeskidzie pozostaje bez punktów.
Po przerwie Podbeskidzie wyszło z jedną zmianą w składzie: Roberta Demjana zastąpił Piotr Malinowski i z nowym animuszem. Zapału wznieconego słowami trenera Leszka Ojrzyńskiego starczyło tylko na kilkanaście pierwszych minut drugiej części gry. Końcowe pół godziny to dominacja Lechii, choć trzeba przyznać, że niewiele z niej wynikało. Gospodarze cieszyli się, co prawda z drugiej bramki, ale sędzia dopatrzył się udziału w akcji, będącego na pozycji spalonej Zaura Sadajewa, który przeszkodził Zającowi w interwencji przy strzale z dystansu Ariela Borysiuka.
Pomimo upływającego czasu kibice Podbeskidzia mieli prawo wierzyć w zdobycie choćby punktu, tak było przed rokiem, kiedy to bramkę na wagę remisu TSP zdobyło w doliczonym czasie gry. Niestety tym razem tak się nie stało, choć po strzale wprowadzonego za Sylwestra Patejuka Adama Pazio było blisko – piłka trafiła w słupek. To było jednak wszystko, co pokazali wczoraj zawodnicy z Bielska-Białej na PGE Arenie i na pierwsze punkty trzeba będzie nam jeszcze poczekać – 3 sierpnia czeka Podbeskidzie mecz z Ruchem Chorzów.
Lechia Gdańsk - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (1:0)
Maciej Makuszewski 29
Lechia: Dariusz Trela - Marcin Pietrowski, Rafał Janicki, Tiago Valente, Nikola Leković - Maciej Makuszewski, Ariel Borysiuk (82, Mateusz Możdżeń), Stojan Vranješ (67, Daniel Łukasik), Piotr Wiśniewski, Bartłomiej Pawłowski - Zaur Sadajew (73, Adam Buksa).
Podbeskidzie: Richard Zajac - Tomasz Górkiewicz, Dariusz Pietrasiak, Bartłomiej Konieczny, Frank Adu Kwame - Marek Sokołowski, Maciej Iwański, Anton Sloboda, Damian Chmiel (77, Krzysztof Chrapek), Sylwester Patejuk (63, Adam Pazio) - Róbert Demjan (46, Piotr Malinowski).
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl