Podbeskidzie wygrało sobotni mecz, choć przez godzinę grało w osłabieniu
Choć mecz nie należał do ostrych to do 18. minuty sędzia pokazał już cztery żółte kartki a w 35. minucie drugi kartonik zobaczył Frank Adu, czego konsekwencją była gra w osłabieniu.
W 19. minucie piłka wpadła do siatki Lechii po uderzeniu Patejuka. Bramka została jednak nieuznana, ponieważ zawodnik Podbeskidzia był na spalonym po podaniu Damiana Chmiela. Grając w osłabieniu w 43. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Macieja Iwańskiego piłkę do siatki skierował Stano. Wynik pierwszej połowy to 1:0 dla Podbeskidzia.
Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy w polu karnym przypadkowo uderzony łokciem został Maciej Iwański. Bielszczanin stracił przytomność i potrzebna była pomoc służb medycznych. Zakrwawiony pomocnik Podbeskidzia został zmieniony przez Adama Deję. W 56. minucie Podbeskidzie mogło dobić rywala, jednak Górkiewicz z dwóch metrów posłał piłkę nad bramką.
Do końca spotkania goście atakowali bramkę Podbeskidzia, ale wynik nie uległ zmianie i z cennego zwycięstwa mogli cieszyć się Bielszczanie.
TS Podbeskidzie-Lechia Gdańsk 1:0 (1:0)
Stano 43
Podbeskidzie: Michal Pesković- Tomasz Górkiewicz, Pavol Stano, Dariusz Pietrasiak, Frank Adu (34' czerwona kartka) - Anton Sloboda, Maciej Iwański (52' Adam Deja) - Marek Sokołowski, Damian Chmiel, Sylewster Patejuk (77' Bartosz Śpiączka) - Robert Demjan (67' Krzysztof Chrapek)
Lechia: Mateusz Bąk- Mateusz Możdżeń, Adam Dźwigała, Rafał Janicki, Mauroudis Bougadis (61' Piotr Grzelczak)- Daniel Łukasik, Ariel Borysiuk - Maciej Makuszewski, Stojan Vranjes (45' Piotr Wiśniewski), Bruno Nazario- Antonio Colak