2017-10-31 05:00:00 Łukasz Majerczyk GOPR 2562
Zimno odczuwalne można określić na poziomie ok. -15 stopni. Panie były przygotowane do wędrówki jesiennej, tymczasem na Babiej Górze zaskoczyła ich pogoda zimowa
W niedzielę 29 października ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR pomagali ośmiu turystkom, których zaskoczyła nagła zmiana pogody na Diablaku.
– Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy ok. godziny 10:00 – mówi Tomasz Jano, ratownik GB GOPR. Na szczycie Babiej Góry, za kamiennym murem stanowiącym częściową osłonę od wiatru, znajduje się grupa kobiet. Wieje bardzo silny wiatr, widoczność jest mocno ograniczona, są wyziębione i potrzebują pomocy.
Na ratunek ruszyli ratownicy Sekcji Babiogórskiej GB GOPR. Podążali czerwonym szlakiem przez przełęcz Brona (1409 m n.p.m.).
– Warunki powyżej granicy lasu były bardzo trudne – kontynuuje Jano. Spadek temperatury związany z wysokością był potęgowany przez huraganowy wiatr. Zimno odczuwalne można określić na poziomie ok. -15 stopni. Panie były przygotowane do wędrówki jesiennej, tymczasem na Babiej Górze zaskoczyła ich pogoda zimowa. Jedna z nich opadła z sił i wymagała transportu. Podczas sprowadzania do schroniska na Markowych Szczawinach musieliśmy korzystać od przełęczy Brona z technik linowych i w taki sposób opuszczać turystkę.
Grupa turystek dotarła szczęśliwie do schroniska, gdzie stopniowo dochodziła do siebie. Najbardziej poszkodowana turystka została zwieziona quadem do karetki pogotowia w Zawoi i dalej do szpitala.
W działaniach brało udział 14 ratowników. Podkreślić należy szybkość dotarcia goprowców do poszkodowanych i zaopatrzenie. Na tej wysokości, w tak złych warunkach liczy się każda minuta.
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl