2018-07-20 22:33:04 KMP Bielsko-Biała 1772
Najpierw zatrzymali 30-letniego mieszkańca powiatu bielskiego, który utracił panowanie nad pojazdem i wydachował, a chwilę później jego 51-letniego ojca, który przyjechał pomóc synowi
Alkohol i nadmierna prędkość mogły doprowadzić do tragedii. Aż dwóch nietrzeźwych kierujących „za jednym razem” zatrzymali minionej nocy policjanci z wydziału ruchu drogowego bielskiej komendy. Najpierw zatrzymali 30-letniego mieszkańca powiatu bielskiego, który utracił panowanie nad pojazdem i wydachował, a chwilę później jego 51-letniego ojca, który przyjechał pomóc synowi. W czynnościach z nietrzeźwymi kierującymi pomagali im mundurowi z Komisariatu Policji w Czechowiach-Dziedzicach.
Do zdarzenia doszło na ulicy Czechowickiej w Ligocie. Było już po północy, gdy dyżurny miejskiej komendy odebrał zgłoszenie o dachowaniu pojazdu. Na miejsce natychmiast został skierowany patrol drogówki, który potwierdził, że 30-letni mieszkaniec powiatu bielskiego jest nietrzeźwy. We krwi miał ponad dwa promile alkoholu. Jadąc samochodem osobowym nie dostosował prędkości do trudnych warunków drogowych spowodowanych opadami deszczu i utracił panowanie nad pojazdem, wypadł z drogi, uderzył w murowane ogrodzenie pobliskiej posesji i wydachował pojazd. 30-latek podróżował z pasażerką. Na szczęście w zdarzeniu, chociaż było bardzo groźne nikt nie ucierpiał. Po chwili na miejsce przyjechał jego ojciec, aby pomóc swojemu nietrzeźwemu synowi. Jak się okazało on również przyjechał pojazdem mając blisko dwa promile alkoholu we krwi. Dyżurny na miejsce skierował także policjantów z czechowickiego komisariatu, aby odpowiednio zabezpieczyć miejsce zdarzenia, sprawnie wykonać czynności z uczestnikami zdarzenia i nie dopuścić do zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym dla innych jego uczestników. Obydwaj nietrzeźwi kierujący to obywatele Ukrainy, mieszkańcy powiatu bielskiego. Ojciec i syn na miejscu stracili prawa jazdy, które zostały im zatrzymane przez stróżów prawa. O ich dalszym losie zadecyduje teraz prokurator. Dodatkowo sprawca kolizji musi się liczyć, z tym, że będzie musiał z własnej kieszeni pokryć wartość uszkodzonego ogrodzenia, gdyż w takich przypadkach ubezpieczyciel występuje z roszczeniem regresowym wobec nietrzeźwego sprawcy kolizji drogowej.
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl