2021-02-05 09:45:55 Bronisław Foltyn, SN 2186
Bronisław Foltyn: Obserwując więc to co dziś dzieje się w Polsce, mam prawdziwe deja vu z lat 2014-15 i wiem jak to się skończy. Apeluję więc o rozsądek, szczególnie do tych, którym tak łatwo przychodzi wydawać oceny. Przedsiębiorcy nie zrobią za Was roboty. Póki nie będzie szerokiego poparcia społecznego i prawdziwego sprzeciwu wobec tego piekielnego systemu, to nic się nie zmieni
-- 2014 roku jak "poszło zlecenie" żeby zamknąć pewien niewygodny lokal (Rock'a przy ul. Staszica), to mieliśmy ponad 40 różnych kontroli w pół roku. Odwiedzili nas wtedy niemal wszyscy poza wojskiem, CBŚ i CBA. Kogóż tam nie było! Była Straż Miejska, była Policja, często odwiedzała nas Straż Pożarna, Urząd Skarbowy i Izba Celno-Skarbowa, pojawił się też Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, kontrolerzy z ZUS i Państwowej Inspekcji Pracy oraz Sanepid, Nadzór Budowlany i wiele, wiele innych miłych Pań i Panów, a w Ratuszu powstał specjalny pokoik, w którym Panie przez 3 miesiące zajmowały się wyłącznie szukaniem haków. Robili nawet badania emisji dźwięku wokół kilku sąsiednich ulic. Rozstawiali w nocy mikrofony na statywach i nasłuchiwali, a gdy okazało się, że klimatyzacja w sąsiedniej kamienicy, robi więcej hałasu, niż impreza na 300 osób, to doszło do konsternacji. Wypowiedzieli nam więc umowę najmu. Bez powodu. Ot tak! - mówi Bronisław Foltyn
-Uratowały nas wtedy Wybory Samorządowe AD2014 i to, że cała sprawa wyszła na jaw. Afera stała się elementem kampanii wyborczej, a dzięki wielkiemu wsparciu ludzi (prawie 7000 zebranych podpisów), którzy masowo odpowiedzieli na apel o ocalenie Rock'a, władza odpuściła. Na moment. - dodaje Foltyn
-Kilka miesięcy później Straż Pożarna stwierdziła, że klatka schodowa w kamienicy wybudowanej przed wojną, nie spełnia norm z 2015 roku (!) i musimy koniecznie wybudować zewnętrzną klatkę schodową za 150 tys zł. Miły Pan Strażak w tajemnicy powiedział nam jednak, że nawet jak ją wybudujemy, to i tak nas zamkną. Skończyło się na tym, że zamknęli piętro, a że nie odpuszczaliśmy, to dwa razy Policjanci wywlekli mnie z lokalu i pobili na komisariacie. Oprócz tego założyli kilka fikcyjnych spraw w Prokuraturze, przekopali cały dom, rekwirując wszystkie komputery i telefony, aż w końcu ojciec dwóch rocznych córek i potencjalny bankrut powiedział pas - mówi Foltyn
-Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie, to fundament istnienia tego systemu. Na pewnym etapie życiowym i biznesowym musisz się z tym spotkać. Obserwując więc to co dziś dzieje się w Polsce, mam prawdziwe deja vu z lat 2014-15 i wiem jak to się skończy. Apeluję więc o rozsądek, szczególnie do tych, którym tak łatwo przychodzi wydawać oceny. Przedsiębiorcy nie zrobią za Was roboty. Póki nie będzie szerokiego poparcia społecznego i prawdziwego sprzeciwu wobec tego piekielnego systemu, to nic się nie zmieni. Tego nie da się zrobić przy pomocy komentarzy na fejsie, czy lajków. Zachęcam więc gorąco do zaangażowania się w realne działania polityczne. Tylko tak można ruszyć z posad ten socjalistyczny monolit - komentuje Bronisław Foltyn
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl