W Wiśle na Rynku odbył się VI Bieg Kelnerów.
Mężczyźni i kobiety wystrojeni w białe, eleganckie koszule. Ci pierwsi obowiązkowo „pod muszką”. Wszyscy pobiegli z tacami, na których stały dwie butelki oraz wypełniona po brzegi szklanka z wodą.
W tegorocznej edycji biegu na starcie stanęło 28 zawodników i zawodniczek, a przyjechali oni do Wisły z całego Śląska. Panie miały do pokonania dwie rundy wyznaczone trasą w centrum Wisły, natomiast panowie aż trzy.
- Po raz pierwszy wziąłem udział w takiej imprezie, jestem bardzo zadowolony, że dobiegłem do mety, nie wywalając za dużo wody z szklani. Pogoda dopisała, super – powiedział Andrzej Krężelok, który na zawody przyjechał z Istebnej.
Organizatorzy oprócz samego biegu z tacami, przewidzieli dla najlepszych kelnerów i kelnerek zawody zręcznościowe, które wyłoniły najlepszych.
1 miejsce Joanna Jabrocka Hotel Sahara Bielsko-Biała
2 miejsce Michał Staroń Restauracja Catering Prestige Skoczów
3 miejsce Michał Kalisz Hotel Monopol Katowice
Najbardziej elegancka kelnerka Klaudia Łacek
Najbardziej elegancki kelner Michał Staroń
Najszybszy kelner Andrzej Krężelok Restauracja Karolowy Dwór Wisła
Najszybszy uczeń Maciej Rajwa ZSGH Wisła
Pierwszy bieg kelnerów odbył się dokładnie 76. lat temu i nosił dość karkołomną nazwę „I Ogólnopolskie Zawody Zręczności Pracowników Gastronomicznych”. W szranki stanęło około stu przedstawicieli tego zawodu. Konkursowe zadanie nie było trudne. Wystarczyło przebiec trzy kilometry z tacą, na której stała butelka i dwie szklanki z wodą, nie roniąc przy tym ani kropli. Drobiazg! Podobno z zadaniem tym najlepiej uporał się ówczesny szef sali z bielskiego hotelu „Prezydent” o nazwisku Husar lub Huzar.
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl