2015-12-24 05:00:00 Krzysztof Janoś/money.pl 1901
Przed rokiem średnio płaciliśmy za tradycyjny świąteczny przysmak 10 złotych, teraz 12 zł 50 gr. Skąd ta różnica?
Przed rokiem średnio płaciliśmy za tradycyjny świąteczny przysmak 10 złotych, teraz 12 zł 50 gr. Skąd ta różnica? - Ubiegłoroczne ceny były wyjątkowe i zawdzięczaliśmy je splotowi wielu okoliczności, ale to były absolutne minima zbliżone do granicy opłacalności produkcji i handlu. W tym roku są one po prostu bardziej realne - tłumaczy Szczepański.
Przed świętami z zeszłego roku na ceny wpłynęła też bardzo ostra konkurencja hipermarketów, które sprzedają już więcej niż połowę całej krajowej produkcji. Dodatkowo przez sprzyjającą pogodę karpie wyjątkowo obrodziły, a tania karma pozwoliła producentom proponować atrakcyjne ceny. W tym roku najbardziej zaszkodziły upalne lato i susza, które spowodowały, wiele ryb nie osiągnęło przed świętami właściwych rozmiarów i nie trafiły do sprzedaży.
Niewyrośnięte karpie zostaną w stawach do wiosny i trafią do sprzedaży dopiero wtedy. - Wiosną obserwujemy ponowny wzrost zainteresowania tą rybą, która pojawia się na stołach w związku z przyjęciami komunijnymi. Na najbliższe święta karpia będzie jednak mniej o co najmniej 20 procent - wyjaśnia w money.pl prezes Towarzystwa Promocji Ryb. W zeszłym roku polscy hodowcy oddali do sprzedaży 18 tysięcy ton. W tym roku do sklepowych basenów wpłyneło o prawie 4 tysiące ton mniej i to też oczywiście będzie kształtować ceny.
Braki sprzedawcy próbowali wyrównać importem od naszych południowych sąsiadów. Jednak import z Czech i Węgier stanowi zaledwie 10 proc. całej sprzedaży i w znaczący sposób nie wpływa na średnie ceny.
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl