Blisko dwa tysiące osób wzięło udział w manifestacji antyimigracyjnej w Bielsku-Białej
2 października odbyła się pierwsza manifestacja antyimigracyjna w Bielsku-Białej. Na placu Chrobrego zebrało się blisko 2 tysiące osób, należących do różnych organizacji, w różnym wieku ale pod wspólnym hasłem „Stop Islamizacji Polski”. Oprócz przedstawicieli Partii KORWiN, Obozu Narodowo Radykalnego, Młodzieży Wszechpolskiej, NS Zadrugi, Fundacji „Orle Gniazdo” i środowiska kibicowskiego BKS Bielsko-Biała licznie na plac Chrobrego przybyli również nie tylko mieszkańcy Bielska-Białej, ale również Pszczyny, Czechowic-Dziedzic czy Cieszyna.
Przemawiający zwracali uwagę na zagrożenia odczuwane już w wielu krajach Zachodniej Europy jakie związane są z wpuszczeniem na teren Unii ogromnej fali imigrantów. Poprzedzając przemówienia przedstawicieli współorganizatorów manifestacji Bronisław Foltyn z partii KORWiN poprosił o minutę ciszy, a następnie odśpiewano hymn Polski.
- Przyjmowanie przybyszów, którzy jak mówią media uciekają przed wojną jest strzałem w kolano dla polskiej gospodarki, kultury i tradycji. Pytam się z jakiego powodu mamy ich przyjmować jeśli po tym co dzieje się na zachodzie, przyjeżdżają tylko za lepszym życiem i zasiłkami, a u nas w naszym kraju wiele polskich rodzin nie ma na chleb i godne życie – mówi Szymon Topolski z NS „Zadruga”
- Jesteśmy tu po to, aby nie tylko wyrazić swój przeciw nielegalnym imigrantom z afryki, ale również po to aby solidaryzować się i wspierać Polaków, których przodkowie zostali zesłani na kresy. Polacy w Kazachstanie, na Ukrainie żyją w ciężkich warunkach, zagrożeni wojną, a Polski rząd woli ściągać imigrantów z Afryki. Tak nie może być – mówi Mikołaj Pietrzyk z Młodzieży Wszechpolskiej Bielsko-Biała.
- Temat islamizacji nie jest czymś nowym. Nie jest prawdą, że przedstawiciele Unii Europejskiej zostali nagle zaskoczeni falą imigrantów ze smartfonami w ręku. To proces, który trwa i można było się wcześniej przygotować. Teraz widzimy skutki nadmiernej tolerancji, braku odpowiedzialności ze strony Europy. Wiele państw otworzyło swoje granice znacznie wcześniej zapraszając wszelakich imigrantów. Statystyki potwierdzają to co powinno głośno wybrzmieć. Muzułmanie nie chcą się asymilować, chcą narzucać swoje zwyczaje i tradycje. - mówi Adrianna Gąsiorek z Obozu Narodowo Radykalnego Bielsko-Biała.
Tomasz Żuk lider listy partii KORWiN w wyborach do Sejmu podkreślił, że Polacy nie mogą w żadnym wypadku poddać się dyktatowi Niemiec, Francji, a pośrednio USA oraz Komisji Europejskiej w kwestii kwotowania ilości przyjmowanych imigrantów. W tej sprawie Polska winna suwerennie podejmować decyzje o ewentualnym przyjęciu osób z tych rejonów świata ograniczając ją zwłaszcza do kobiet i dzieci, głównie chrześcijan, jazydów i allawitów syryjskich, którzy rzeczywiście bez żadnych wątpliwość są uchodźcami wojennymi.