2020-02-06 14:11:31 Policja Bielsko-Biała 2657
Nietrzeźwy 38-latek zadzwonił na numer alarmowy, twierdząc, że jego roczne dziecko nie chce jeść. Operator zorientował się, że mężczyzna może być pod wpływem alkoholu, a dziecko w niebezpieczeństwie dlatego powiadomił o zgłoszeniu Policję
Do zdarzenia doszło we wtorek w jednym z mieszkań na bielskim Osiedlu Złote Łany. Tuż przed godziną 13 do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego zadzwonił mężczyzna. Zgłosił, że jego roczne dziecko nie chce niczego jeść ani pić. Zgłaszający miał bełkotliwą mowę i wyglądało na to, że może być nietrzeźwy, dlatego operator numeru alarmowego powiadomił o zgłoszeniu i swoich wątpliwościach komendę w Bielsku-Białej.
Na miejsce natychmiast zostali skierowani mundurowi z pierwszego komisariatu. Kiedy dotarli pod drzwi mieszkania, otworzył im kompletnie pijany, arogancki 38-latek. Mieszkaniec Bielska-Białej potykał się o własne nogi, a na pytania o dane personalne odrzekł, że nie przedstawi się, bo chroni go RODO. W mieszkaniu nie było nikogo innego i policjanci stwierdzili, że on sam nietrzeźwy sprawuje opiekę nad swoim 14-miesięcznym synem. Stróże prawa podjęli stosowne działania oraz polecili, aby na miejsce wezwał opiekę dla syna. Mężczyzna zawiadomił swoją partnerkę, matkę chłopca, żeby wróciła do domu. W międzyczasie mężczyzna robił się coraz bardziej agresywny i arogancki, zaczął znieważać policjantów. Nie reagował na próby uspokojenia go i wezwania do zachowania zgodne z prawem. W pewnym momencie ruszył z impetem na policjantów, odpychając i próbując uderzyć w twarz jednego z nich. Policjanci obezwładnili krewkiego bielszczanina, a dziecko, całe i zdrowe, przekazali pod opiekę matce. Ustalili, że kobieta, wychodząc z domu, zostawiła je pod właściwą opieką innego członka rodziny. Stróże prawa przyjrzą się teraz czy 14-letni chłopiec ma zapewnioną właściwą pieczę.
Patrol doprowadził 38-latka do komisariatu przy ul. Składowej. Tam badanie policyjnym alkomatem wykazało ponad pół promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Po nocy spędzonej w celi usłyszał zarzuty znieważenia obydwu mundurowych oraz naruszenia nietykalności cielesnej jednego z nich. Za te występki grozi mu kara nawet 3 lat za kratami. O jego dalszym losie zdecyduje niebawem bielski sąd.
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl