2022-07-19 08:56:18 UM Bielsko-Biała 1111
Chrysler 75 sport roadster, ford A sport coupe, peugeot 201 coupe, aston martin 15/98, bmw 327 cabrio, tatra t87, chevrolet 3100 pick-up, jaguar xk 150, ford mustang fastback – te i wiele innych zabytkowych aut można było zobaczyć w miniony weekend w Bielsku-Białej. Po dwóch latach przerwy w mieście odbył się konkurs elegancji zabytkowych aut w ramach Międzynarodowego Beskidzkiego Rajdu Pojazdów Zabytkowych. Była to 43. edycja wydarzenia.
R E K L A M A
W tegorocznym konkursie udział wzięło ponad pięćdziesiąt ekip z całej Polski, Czech, Austrii i Niemiec. Przejazd i prezentacje zabytkowych samochodów oglądało na placu Ratuszowym wielu bielszczan. Widać, że dla mieszkańców to nie lada atrakcja. Przy okazji prezentacji aut można było posłuchać motoryzacyjnych ciekawostek. Smaczku całemu wydarzeniu dodawał fakt, że wiele załóg ubranych było w stroje kompatybilne z czasami, z których pochodził dany samochód. Dzięki temu wszystko stanowiło bardzo ładnie przygotowaną całość.
- Jestem zadowolony z tegorocznej edycji rajdu – widoki piękne, pogoda dopisała, ilość załóg – 54 to jest naprawdę dużo na czasy po pandemii, w tym czternaście przedwojennych aut, najnowszych było tylko parę sztuk. A auta piękne – to trzeba powiedzieć. Utarło się, że do Bielska-Białej przyjeżdżają właściciele najładniejszych aut z całego kraju – mówił wiceprezes Automobilklubu Beskidzkiego, komandor 43. Międzynarodowego Beskidzkiego Rajdu Pojazdów Zabytkowych, organizator konkursu Jacek Balicki.
Wiele załóg przyjechało do Bielska-Białej kolejny raz, niektórzy nawet dwudziesty, czy trzydziesty, przy czym uczestnicy często prezentują inny samochód.
- Im się po prostu tu podoba, mają ładne trasy, dbamy o nich, a oni obiecują, że za rok znów przyjadą – mówił J. Balicki. – Ci, którzy przyjadą raz, raczej wracają. Znamy się jak łyse konie, mówiąc kolokwialnie – dodał z uśmiechem.
Kolekcjonowanie starych, zabytkowych samochód to niewątpliwie pasja i sposób na życie. Jak mówią organizatorzy - jak spędzi się dwa lata pod takim autem, a po tym raz wyjeżdża się nim na przejażdżkę, to jest satysfakcja. Wtedy ludzie oglądają się, pytają, bo jedzie coś innego niż auta, które widzimy na drodze na co dzień. Część osób takie samochody traktuje też jako lokatę, wiadomo, że odremontowane auto ma wartość, która nie maleje, a rośnie.
- I te auta mają po prostu duszę. To samochody, które da się naprawić – nie ma tam elektroniki, nie ma plastików. Poza tym trzeba myśleć za kierownicą, bo nas nikt nie wyręczy ABS-em, czy wspomaganiem. Frajdę daje już nie szybkość, ale sama przyjemność z jazdy – twierdzi J. Balicki.
Przed bielską publicznością zaprezentowało się ponad 50 pięknych, zabytkowych samochodów. W związku z tym, że był to konkurs – auta oceniało jury pod przewodnictwem zastępcy prezydenta miasta Piotra Kuci.
- Wasze stroje i wasze pojazdy są przepiękne i bardzo trudno, przynajmniej mnie, było się zdecydować, który z pojazdów jest najładniejszy. Ale jakoś nam się udało. Serdecznie państwu gratuluję – mówił prezydent P. Kucia.
W rezultacie wyróżnienia otrzymało piętnaście ekip, jednej z ekip, tym razem zagranicznej, prezydent wręczył też puchar. Ten powędrował do załogi z Austrii Hansa Naglreitera i Petera Allingera, którzy przyjechali imponującym citroenem DS 20 pallace z 1970 roku.
Natomiast jedno z wyróżnień trafiło do ekipy z Automobilklubu Beskidzkiego, do Michała Kumiegi i Eweliny Stec, w posiadaniu których jest peugot 201 coupe z 1932 roku. Warto dodać, że oboje pięknie prezentowali się w strojach z epoki.
- Bardzo się cieszymy, ale zaskoczyła nas przyznana nagroda. Jesteśmy skromnymi osobami i nie liczyliśmy na nią – mówili. - W kwestii naszego ubioru – to potrzeba dużo szczęścia i chodzenia po second handach, a auto - oprócz zakupu - nie generuje za dużo kosztów. Udział w takich rajdach to relaks i odpoczynek od nowoczesnych samochodów, którymi zajmujemy się na co dzień i które generują dużo stresu. To jest nasz pierwszy sezon jeśli chodzi o samochody przedwojenne, a w ciągu sześciu tygodni trzecie zawody, w których bierzemy udział. Byliśmy w Czechach, na Słowacji i teraz tutaj. To dość intensywny sposób na spędzanie wolnego czasu – dodali z uśmiechem.
Na zakończenie konkursu zabytkowe auta kolumną przejechały przez centrum miasta. Do zobaczenia za rok!
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl