W akcję pomocy i zbiórki dla Nathanka włączają się kolejne osoby
Nathan urodził się bez kości ramiennej i przedramiennej. Nawet najmniejsza wpłata przybliża rodziców Nathana do celu, jakim jest codzienna rehabilitacja, pionizator oraz konsultacja z dr Paleyem. W akcję pomocy i zbiórki dla włączają się kolejne osoby.
Mama Nathana o Nathanie:
12.08. 2016 to dzień narodzin naszego synka. Nazwaliśmy go Nathan - co oznacza DAR OD BOGA. Byliśmy przygotowani na to, że synek urodzi się bez kości ramiennej i przedramiennej. W 8 miesiącu ciąży dowiedzieliśmy się o chorobie Nathana. Nie ukrywam, że był to dla nas szok. Żałobę przeszliśmy bardzo szybko. Być może dlatego, że po narodzinach zaczęła się walka o Jego życie. Myślę, że żadna matka nie jest przygotowana na taką walkę. Nathan został przetransportowany do kliniki w Zabrzu. To miał być najpiękniejszy okres w moim życiu. Niestety tak nie było. Miałam możliwość widzeń każdego dnia od 12 do 15. Trzy godziny mijały w błyskawicznym tempie, a ja wracałam do pustego mieszkania. Z trudem wspominam ten czas, gdy przez przeszło miesiąc leżał przypięty do aparatury, zamiast być w naszych ramionach. Dzielnie walczył i mimo wszystko się uśmiechał, gdy przychodziliśmy do Niego. Problemem dla nas nie były króciutkie rączki, tylko posocznica, zapalenie jelit, małopłytkowość, niezliczona ilość wkłuć igieł w to malutkie ciałko, przetoczenia koncentratu płytek, a w późniejszym czasie strach o każdy upadek, który mógłby spowodować krwotok wewnętrzny. Paradoks tkwi w tym, że Nathanek upadając nie ma jak się oprzeć rękami i spada na głowę. Nie chce nawet myśleć o konsekwencjach krwotoku do mózgu. Rehabilitujemy go od 3 miesiąca życia. Jest to niezbędne do tego, aby jego rozwój przebiegał tak, jak u innych zdrowych dzieci, Wiele osób pyta mnie o przeszczep. Rozmawiałam z wybitnym doktorem Domanasiewiczem, który powiedział mi, że w Polsce decyzje o przeszczepie podejmuje osoba pełnoletnia. Trzeba pamiętać o tym, że wiąże się to z nieustannym zażywaniem leków, które wyniszczają wątrobę. Poza tym przeszczep skraca życie. Dlatego też postanowiliśmy, że on sam podejmie decyzję. Jak do tej pory radzi sobie świetnie. Dłonie ma chwytne, bawi się używając zarówno nóg, jak i rąk i idzie do przodu jak burza! Chcielibyśmy mu pomóc, aby ułatwić mu normalne funkcjonowanie. Nadzieję dał nam dr Paley z Florydy. Napisał do nas maila, chce się z nami spotkać w przyszłym roku. Po konsultacji z doktorem będziemy wiedzieli, czy jest szansa wydłużyć mu rączki. Dlatego zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc finansową. Nawet najmniejsza wpłata przybliża nas do celu, jakim jest codzienna rehabilitacja, pionizator oraz konsultacja z dr Paleyem.
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl